Nazwa forum

Co do pytania Zoyki to pismo do sądu winno brzmieć.
Wycofują swoje odwołanie w związku zplanowanym złożeniem skargi administracyjnej na niważność decyzji lub unieważnienie decyzji administracyjnej dotkniętą sankcją nieważności. Mozna również napisać że ZUS celowo nie wskazał drogi administracyjnej jako drugiej możliwej bo wynikajacej wprost z przepisu art.123 ustawy o sus i art.180par.1 kpa.
Forma może być dowolna a sąd nie może nie zgodzić się na wycofanie.
Wiele osób pyta jak wycofam to decyzja sie uprawomocni to ja wszystkim mówię ze ich decyzje dawno sie uprawomocniły gdyż ich pracodawcy sie nie odwołali. ZUS dawno miał mozliwość by Was ścigac o składki ale nie robił tego czekał aż Wy sie odwołacie i sąd ustali że nie podlegaliście ubezpieczeniom w tamtym okresie. Myślę ze to juz powinno być jasne bo ja naprawde nie mam czasu na to by go tracić na odpowiadanie ciągle na te same pytania dziesiątkom osób dziennie.

Na starym forum znalazłam taka oto wypowiedź Mateusza:
"Nie zgadzam się ze stanowiskiem jednostronnego wycofania ww. decyzji. Powoduje to jej natychmiastowe uprawomocnienie. Takim zachowaniem (lub braku odwołania) potwierdzacie pośrednio jej legalność. Skutki mogą być odwrotne do zamierzonych (uzyskanie wysokich odsetek) gdyż robicie to ze względów taktycznych nie merytorycznych. Nawet jeśli jesteśmy przekonani że mamy racje to nie my mamy uprawnienia o tym wyrokować tylko Sąd. Prawo należy prawem zwyciężać nie cwaniactwem. Takie działanie nie różni Was od niektórych cwaniaków z ZUS którzy chcą się wykazać sprytem w wyciąganiu kasy od nas."

i Urko :
"Ja dotarłem do innych wiadomości odnośnie SA.
Mianowicie na etapie odwołania tego pierwszego sprawa musi przejść przez SO. Dopiero po uprawomocnieniu się wyroku piszemy do zus o umorzenie należności z tyt składek i w przypadku odmowy kierujemy sprawę do sądu administracyjnego."


Jakie jest Wasze zdanie ? P. Krystyno a Pani ?

Zastanawiam sie czy ja pisze niezrozumiale jeżeli tak to proszę mi napisać. Wyraźnie napisałam ze Wasze decyzje dawno sie uprawomocniły bo Wasz pracodawca sie nie odwołał. Prosze uważnie przeczytac to co napisałam wyżej. Nie będę komentować rewelacji Mateusza bo są nieprawdziwe. Napisałam również że ja nikogo nie zmuszam do wycofania odwołania, nie będę brała udziału w sprawach sądowych i każdy musi być tego świadomy że jeżeli chce iść drogą sądową musi to zrobić na własną rękę. Jedynie apelacje będę obsługiwać by zawrzeć istotne nowe elementy niezbędne w skardze do Strasburga.
Co do wpisu Artemis to świetnie się złozyło że taki wyrok zapadł gdyż jestem na etapie skargi do ministra sprawiedliwości z wnioskami o wszczęcie postepowań dyscyplinarnych w stosunku do kilku sedziów między innymi tej która wydała wyrok w piątek. Jak widac dowolność interpretacji przepisów jest bezkarna.
Na marginesie mam prośbę aby nie przenosić rewelacji Mateusza i jemu podobnych na to forum, takie zachowanie wprowadza zamęt. W takich sytuacjach proszę pisać o radę do Mateusza a nie pytac się mnie co ja na to.
Co do informacji podanych przez URKO to nie dotyczy to drogi którą ja obrałam dla członków Związku.
Nie będę na tym i żadnym innym forum podawała szczegółów dotyczących strategii.

Artemis napisał:

W piątek w Gliwicach został wydany wyrok z PN - pozytywny. Wydany wyrok zmienił wydaną decyzję i przyznano prawo do ubezpieczenia społecznego z PN. Uznano, że umowa o pracę nakładczą zawarta z nakładcą - płatnikiem składek jest umową ważną i zawartą zgodnie z obowiązującymi przepisami, że umowa nie została zawarta dla pozoru, praca była faktycznie wykonywana - nie było fikcji, sposób wykonywania pracy nakładczej nie naruszał zasad współżycia społecznego. Sąd uznał, że nie można traktować tej umowy w jednym miesiącu za ważną a w innym miesiącu za nie ważna tylko dlatego, że praca była wykonywana raz mniej raz więcej choć w większości bo prawie w całym okresie zatrudnienia poniżej ilości określonej umową nakładczą. Sąd uznał, że umowa jest ważna dlatego, że była wykonywana poza działalnością gospodarczą wykonawcy i że wykonawca nie wykonywał jej przy okazji swojej działalności i że była faktycznym drugim źródłem dochodu choć poniżej 50% najniższego wynagrodzenia. Ten sam skład sędziowski dwa tygodnie wcześniej z PN wydał wyrok dokładnie odwrotny. Jeden i drugi pracownik był zatrudniony u tego samego pracodawcy, na taką samą umowę, na takich samych zasadach i warunkach wykonywania pracy nakładczej. Realizowali pracę w takiej samej ilości. Była tylko jedna różnica przegrany reprezentował grupę pracowników fizycznych, wygrany należał do grupy pracowników związanych ze środowiskiem prawniczym. Zobaczymy co będzie dalej ?

Zupełnie zbiłeś mnie z tropu , tzn uzasadnienie Sadu w Gliwicach zbiło mnie z tropu. Do tej pory byłam przekonana ,ze fakt powiązania działalności z wykonywana praca nakładcza świadczą o tym ze to nie była praca dla pozoru. Bo dzięki jednej pracy miało się kontakty z potencjalnymi osobami które mogły skorzystać z naszych usług które wykonywaliśmy w PN.

wieczorek, sądziłem podobnie jak Ty, jednakże podczas osobistej wizyty w ZUS w swojej sprawie (byłem wykonawcą) pani poinformowała mnie że decyzja w mojej sprawie została też wysłana do firmy zlecającej PN która to miała możliwość odwołania się od tej decyzji, pani skrzętnie sprawdziła w swoich papierkach i poinformowała że jednak mój pracodawca się nie odwołał (to była zdaje się jedna z linii oporu o istnieniu której niestety nie miałem pojęcia, a szkoda).
Reasumując z tego co wiem mój pracodawca otrzymywał decyzje odnośnie swoich pracowników i w stosunku do żadnej nie złożył odwołania. Nie jestem natomiast pewien kiedy i jak taka decyzja się uprawomocnia w moim przypadku na pytanie czy mogę się odwoływać od decyzji która rzekomo się uprawomocniła (nie dostałem decyzji z początku 2009 roku, rzekomo awizowana wróciła do ZUS) pani prowadząca moją sprawę stwierdziła że nie mogę już nic zrobić, natomiast siedząca przy biurku obok (z rozmów wynikało że jakaś kierowniczka) stwierdziła że skoro dopiero decyzje odbieram to odwoływać się mogę. Aktualnie jestem w kropce i nie bardzo wiem co robić, prawo to niestety nie moja branża i domena

Pozdrawiam
shadowman

Właśnie doszły do mnie informacje zamieszcane na starym forum i się załamałam myślałam ze Greg i zuf-an w jakimś lepszym stylu będą działać ale sie pomyliłam. Otóż ja jako wszystko wiedząca informuję jeszcze raz ze pracodawca nie jest osobą trzecią a pierwszą czyli decyzja dotyczy pracodawcy a pracownik jest osoba zainteresowaną. Decyzja uprawomacnia się z chwilą jej wydania ( to informacja dla tych nie wszechwiedzących) to jedna interpretacja druga to po upływie 30 dni.

Pani Krystyno dziękuję za odpowiedź, niemniej podobnie jak przedmówca nie jestem wszechwiedzący i tematy prawne są mi niestety obce (działam w zupełnie innej branży) i tutaj moje pytanie, czy dla członków związku podobnie jak ja nie wszechwiedzących będzie udostępniona jakaś procedura takiej skargi, bo na tą chwilę nie bardzo wiem w jaki sposób i co miałbym skarżyć, decyzję ZUS, niekompetencje pracowników wydających decyzję powołujących się na nieistniejące przepisy, czy może pocztę która w moim przypadku nie stanęła na wysokości zadania i nie dostarczyła awiza, a jedynie zwróciła pismo do ZUS z adnotacją "nieodebrane" żart
Mam świadomość że tak jak i ja tak i wiele innych osób nęka panią na forum bądź za pomocą maili, dlatego myślę że informację na temat procedur względnie wzory pism znacznie usprawniłby nasze działania, a w konsekwencji odciążyły panią od tego typu wiecznie powtarzających się pytań, oczywiście pisząc "nasze" miałem na myśli członków związku.

Pozdrawiam
shadowman

P.S. Kilka postów wcześniej wspomniała pani o organizowanych spotkaniach, ja jestem w stałym kontakcie z kilkoma osobami ze szczecińskiego odłamu likwidatorów i rozmawialiśmy o tym, iż dobrze byłoby się z panią spotkać osobiście korelując to z pani terminarzem/planem rozjazdów, czy takie rozwiązanie bierze pani pod uwagę?